Latem lubimy zajadać grillowane kiełbasy, szaszłyki, karkówkę, dla smaku przegryzając je sałatkami ociekającymi od majonezu, oleju lub oliwy. Na konsekwencje, takie jak zgaga czy niestrawność, machamy ręką, bo przecież wszyscy na nie czasem cierpimy. Tymczasem wystarczyłoby zamiast mięsa lub oprócz mięsa zgrillować trochę warzyw, „odchudzić” sałatki, a przede wszystkim – nakładać sobie na talerze nieco mniejsze porcje.
Zgaga, czyli pieczenie lub palenie wzdłuż przełyku, wydaje się nam jednak – choć bywa bardzo dotkliwa – problemem, do którego należy się przyzwyczaić. Bo rzeczywiście, zgaga od czasu do czasu pojawia się u wielu osób; po przejedzeniu, zjedzeniu dużej ilości tłustych, słodkich, kwaśnych lub mocno przyprawiony potraw albo po kawie, herbacie i alkoholu.
Rada na to jest więc prosta. Trzeba starać się unikać przejadania się. A jeśli raz na jakiś czas nie uda się nam poskromić łakomstwa, doraźnie można zastosować preparat zobojętniający kwaśny sok żołądkowy. Generalnie jednak, gdy ktoś często odczuwa zgagę, powinien pomyśleć o zmianie nawyków żywieniowych i przestawieniu się na prawidłowe odżywianie. Na przykład na spożywanie mniejszych, ale częstszych posiłków oraz na ograniczenie spożycia tłuszczu, słodyczy, kawy i alkoholu.
Niestrawność, zwana fachowo dyspepsją, objawia się natomiast nudnościami, bólem brzucha, odbijaniem, biegunką, gazami, przez do bywa nie tylko nieprzyjemna, ale i krępująca. Pojawia się po przejedzeniu ciężkostrawnymi i tłustymi potrawami, choć – jak zgaga – może być także symptomem choroby układu trawiennego. By z jej powodu nie cierpieć warto więc z jednej strony dostosować spożywane posiłki do możliwości i potrzeb własnego organizmu, z drugiej, jeśli dolegliwości te powracają, należy skonsultować się z lekarzem, by zdiagnozował problem.
Zgaga i niestrawność mogą towarzyszyć na przykład chorobie wrzodowej. Wrzody żołądka lub dwunastnicy są to głębokie ubytki w ich ścianach, spowodowane działaniem enzymu pepsyny przy udziale kwasu solnego. W Polsce z tego powodu cierpieć może nawet co dziesiąta osoba. Zwykle panowie.
Swoje istnienie wrzody sygnalizują na różne sposoby. Może to być ból brzucha poniżej mostka lub nad pępkiem, mogą mu towarzyszyć nudności, wymioty, odbijanie się, pełność w nadbrzuszu, zaparcia stolca. Dla wrzodów charakterystyczne jest to, że ból pojawia się często w nocy i budzi chorego oraz to, że ból złagodzić można… jedzeniem.
Jedzenia nie sposób jednak nazwać właściwym sposobem walki z wrzodami. A to dlatego, że ich najczęstszym powodem jest bytowanie w żołądku bakterii Helicobacter pylori. Zwykle zarażamy się nią w dzieciństwie drogą pokarmową. Od tego momentu do wystąpienia wrzodów może minąć sporo czasu bez dolegliwości, ale gdy one wystąpią, konieczna jest wizyta u lekarza. A w przypadku potwierdzenia zakażenia tą bakterią, odpowiednia terapia, na którą składają się antybiotyki i leki hamujące wydzielanie kwasu żołądkowego.
Drugim z wartych wymienienia powodów powstawania uszkodzeń błon śluzowych żołądka może być częste spożywanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych, a zwłaszcza stosowanie ich na pusty żołądek. Nawracaniu wrzodów, intensywności dolegliwości przez nie powodowanych i dłuższemu gojeniu się wrzodów sprzyja palenie papierosów. Obfite posiłki, kawa czy alkohol również mogą powodować nasilenie objawów choroby wrzodowej.
Dlatego, obok zmian w diecie, w przypadku nieustępujących lub nawracających dolegliwości ze strony układu pokarmowego, konieczna jest konsultacja medyczna.